poniedziałek, 1 października 2012

O przyjaźni.

Od kiedy pamiętam marzyłem o Przyjaźni. Celowo piszę to wielką literą, bo przyjaźń to zawsze była dla mnie rzecz święta. Przeciwstawiałem się przelotnym znajomościom, jakie widziałem obok siebie. Wierzyłem w coś, co ma z założenia trwać wiecznie i to był dla mnie element definicji.

Dzisiaj wiem, że jest inaczej. Dziś nie zastanawiam się nad tym, czy dana relacja będzie trwać i trwać. To nie jest ważne. Ważne jest tu i teraz. I Bóg w swojej nieskończonej mądrości dał mi to, czego potrzebowałem! Dał mi osobę, której mogę zaufać i która ufa mnie.

Marcin, bo to do Ciebie skierowane te słowa, napiszę Ci słowa jednej z moich ulubionych piosenek, choć wiem, że już to wiele razy robiłem. W 2009r. często jej słuchałem i zastanawiałem się, czy będzie mi dane kiedyś tego doświadczyć:

Dajesz mi niepokorne myśli, niepokoje.
Tyle ich wciąż masz, kochany.
Nie myśl, że nie miniemy nigdy się, choć łatwiej
Razem iść pod wiatr.

Wiem, jaki jestem. Jestem niecierpliwy, niepokorny, daję rady z dupy wzięte. I pewnie nie trudno o lepszego ode mnie człowieka czy kumpla i za to Cię przepraszam. Ale się staram, by ta nasza znajomość szła w dobrym kierunku.

Dzięki, że jesteś. I że ja mogę być...
Sebastian

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz