wtorek, 16 października 2012

Kilka bzdurnych myśli.

Wiecie czym się różni życie od nieżycia? Kiedy nie żyjesz, możesz spędzić długie miesiące, marząc o tym, by uronić choć jedną łzę. Kiedy żyjesz, łzy przychodzą same.

***

Nie wiem, czy bardziej nie chcę, czy nie umiem przestać go kochać. Obiecałem sobie, że czekam do końca tego roku, ale dzisiaj pomyślałem, że mogę czekać jeszcze dłużej. Bo warto.

***

Kolega wyjechał do Krakowa. Udało mu się. Ja też kiedyś wyjechałem do Krakowa, ale się nie udało. I sobie myślę, że tak się stało dlatego że Bóg, którego nie było, przyjaciele, których też nie było i ja sam. Jak się domyślacie, mnie też nie było. Nie umiem być samemu na tym świecie. Wydaje mi się, że człowiek nie jest skonstruowany, by przeżyć życie w samotności. Z dzieciństwa pamiętam bajkę, w której było tak ładnie opowiedziane, jak to szewc robi buty piekarzowi, ten wypieka chleb murarzowi, który z kolei robi dom dla dwóch poprzednich. Ja bym chciał, żeby mi ktoś dał buty, chleb i dom za darmo. Bez mojego wkładu. Taki prezent na start. Żeby mieć jakąś trwałą, jakieś fundamenty, coś, czego się będzie można złapać, gdy wszystko inne legnie w gruzach. Marcin od Justyny mówił, że jego trwałą jest miłość. Ja zawsze wierzyłem (i tego mnie uczyła wschodnia duchowość), że jedyną trwałą jest swoje własne "ja". A ja nawet "siebie" nie mam. Gdybym miał siebie, mógłbym wszystko, bo jestem zdrowy fizycznie i całkiem mądry. (...)

***

Plotę bzdury, zaprzeczam sam sobie, jestem niekonsekwentny.

***

Nie wiem, w jakiej części się znudziłem Bogu, ale sądzę, że więcej niż w połowie. Ciężko jest bez niego, tym bardziej, że jego przeciwnik nie próżnuje. Dzisiaj powiedziałem Marcinowi, że chyba się przyłączę do "ciemnej strony mocy". Bo takie trwanie pośrodku rozpieprza mnie od wewnątrz i rujnuje moje życie, i moją tożsamość. A przecież nigdy w tym moim zasranym życiu nie było lepiej niż wtedy, gdy za przyjaciela miałem ciemność.

***

Wciąż jestem gejem, wciąż mam małego, wciąż biorę psychotropy. Tak, nadal mówię prawdę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz